Niestety nie udało się wywalczyć punktów siatkarzom Hutnika Kraków w Sędziszowie Małopolskim. Po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu Hutnicy wrócili z wyjazdu pokonani.

Zdecydowanym faworytem meczu byli gospodarze, którzy dwa pierwsze spotkania wygrali po 3:0. Hutnicy rozpoczęli mecz z dwoma zmianami w porównaniu do meczu z Jasłem. Do pierwszej szóstki wrócił na rozegraniu Dawid Fremel, natomiast Kubę Popardowskiego na przyjęciu zastąpił Miłosz Iszczuk.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia Extransu, który objął dwupunktowe prowadzenie (7:5). Hutnikom udało się najpierw wyrównać, a następnie wyjść na prowadzenie (10:7). Taki obrót wydarzeń zawdzięczamy świetnej serii na zagrywce Daniela Żuchowskiego. Zawodnicy z Sędziszowa zdołali jednak wyrównać przy stanie 16:16. Od tego momentu Hutnicy odskakiwali na 2 punkty, a gospodarze doprowadzali do wyrównania. Set zakończył się zwycięstwem Hutnika na przewagi 28:26, a decydujący punkt zdobył pojenyńczym blokiem Marcin Zabawa.

Druga odsłona była również bardzo wyrównana. Wynik oscylował w okolicach remisu. Pierwszy raz większą przewagę zdobyli gospodarze przy stanie 10:7. Hutnicy wyrównali (10:10), a następnie wyszli na prowadzenie 13:11. Przewaga Hutnika wzrosła później do 3 punktów (19:16) i wydawać się mogło, że również tego seta uda się wygrać. Niestety gospodarze wzięli się w garść i zdołali wyrównać (20:20). Hutnicy w końcówce seta mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki rezerwowego Extransu Sebastiana Nowaka, którego zadaniowo desygnował na boisko trener Tomasz Józefacki. Jak się później okazało był to zwrotny moment tej partii. Sędziszowiani wyszli na prowadzenie 23:20. Hutnicy nie składali jednak broni i wygrali kolejne dwie akcje. Pomimo dobrej postawy w tym secie nowohucianie musieli uznać wyższość gospodarzy ulegając ostatecznie 23:25.

Trzeci set bliźniaczo przypominał dwa poprzednie. Gospodarze wyszli na początku na lekkie prowadzenie. Hutnik wyrównał, a następnie zdobył niewielką przewagę. Najwyższe prowadzenie naszego zespołu mieliśmy przy wyniku 13:10. Zespół Extransu doprowadził do wyrównania 14:14 ale to Hutnicy nadal nadawali ton grze mając cały czas lekką przewagę, a gospodarze musieli gonić wynik. Końcówka seta to nieprawdopodobne emocje. Pierwszą piłkę setową mieli niespodzeiwanie Sędziszowianie (25:24). Hutnicy trzykrotnie wychodzili z opresji broniąc piłki setowe. Niestety za czwartym razem gospodarze doprowadzili seta do końca wyprowadzając kontrę po obronionym ataku Miłosza Iszczuka, którą wykończył atakujący Marciniak. Wynik seta to 29:27 dla Extransu.

Czwarta odsłona kompletnie nie udała się Hutnikom. Już na początku gospodarze wyszli na prowadzenie 5:0 dzięki dobrej zagrywce swojego kapitana Patryka Polka. Później na domiar złego kontuzji nabawił się libero Hutnika Piotr Macheta, który podczas jedej z obron lekko podkręcił kostkę. Konieczna była pomoc medyczna i niestety Piotr musiał opuścić plac gry. Szanse debiutu w naszej drużynie dostał tym samym Dominik Juruś. Utrata filara defensywy jakim niewątpliwie jest Piotr Macheta podziałała na Hutników bardzo niekorzystnie. Pomimo starań nie potrafili przeciwstawić się rozpędzonym Sędziszowianom. Ostatni set zakończył się wysokim zwycięstwem ekipy Extransu. Gospodarze tym samym odnieśli 3 z rzędu zwycięstwo umacniając się w czołówce ligi. 

Pomimo porażki nasz zespół, poza ostatnim setem, zaprezentował się bardzo dobrze. Niestety w decydujących momentach 2 i 3 seta górę wzięło większe doświadczenie zawodników Extransu, którzy w swoich szeregach mają zawodników z przeszłością w Plus Lidze. 

Na uwagę zasługuje fakt, że w tym meczu zagrali niemal wszyscy zawodnicy, którzy znajdują się w kadrze naszej drużyny. Zabrakło jedynie Krzysztofa Ferka. Nie ma już w zespole zawodników, którzy jeszcze w tym sezonie nie pojawili się na boisku.

W następnej kolejce Hutnicy jadą do Dębicy na mecz z beniaminkiem UKS Kępa Dębica. Wierzymy, że wrócimy z tego wyjazdu z punktami.

Extrans Sędziszów : Hutnik Wanda 3:1 (26:28, 25:23, 29:27, 25:13)

Hutnik: Fremel, Krzyżak, Filipczak, Zabawa, Iszczuk, Żuchowski, Macheta (l) oraz Bogdański, Być, Maciąg, Michałek, Popardowski, Juruś (l)

Trenerzy: Łukasz Przybyła, Mirosław Janawa