Wczorajsze spotkanie 18 kolejki 2 ligi siatkówki mężczyzn z AKS Resovią Rzeszów rozgrywane było o dość nietypowej porze bowiem o godzinie 13:00.  Hutnicy musieli zatem dość wcześnie wyjechać aby na czas dotrzeć do stolicy podkarpacia.

Samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Hutnicy zgodnie z planem zwyciężyli 3:0 jednak gra nie powalała na kolana.

Pierwszy set miał dosyć dziwny przebieg. Nasz zespół dobrze rozpoczął te zawody i od początku znajdowaliśmy się na prowadzeniu. Przewaga Hutników cały czas rosła. Młodzi Rzeszowianie popełniali sporo błędów własnych zwłaszcza w polu serwisowym.  Przewaga aż 9 punktów nie zapowiadała tego co później nastąpiło. Kilka zmian na jakie zdecydował się trener Przybyła, który wyszedł z słusznym założeniem, że przy takiej przewadze należy dać szansę rezerwowym kompletnie zaburzyło grę Hutników. Gospodarze przegrywali już 21:13 i od tego momentu zdołali wygrać aż 9 kolejnych piłek wychodząc na prowadznie 22:21. Złą passę zdołał w końcu przerwać Marcin Zabawa kończąc atak na prawym skrzydle. Później dobrą zagrywką do gry włączył się Karol Karnas i nasz zespół znowu wyszedł na prowadzenie 24:22. Pierwszą piłkę setową gospodarze obronili ale później zagrywkę zepsół Szpakowski i mogliśmy odetchnąć z ulgą.

W drugiej odsłonie Hutnicy również zdecydowanie prowadzili. Rzeszowianie tylko na początku przez chwilkę prowadzili wygrywając dwie pierwsze akcje. Hutnicy szybko jednak wyrównali, a przewagę zdobyli kiedy w polu zagrywki na dłużej zagościł Marcin Zabawa. Wtedy to od 5:5 Hutnik zdołał odskoczyć na 11:5. Prowadzenie naszej drużyny wzrastało cały czas i ostatecznie set skończył się wynikiem 25:14.

W ostatnim secie nasz zespół grał już dużo słabiej. Trener gospodarzy zdecydował się na zmiany przyjmujących. W miejsce Nowaka i Mazurkiewicza do gry desygnował Ostrowskiego i Olechowskiego. Te roszady spowodowały lepszą grę Rzeszowian. Co prawda nadal popełniali sporo błędów ale Hutnicy mieli spore kłopoty z kończeniem akcji. W pewnym momencie wydawało się, że zagramy przynajmniej jeszcze jedego seta poniewać AKS prowadził już 12:7. Później udało nam się zniwelować te straty doporowadzając do wyrównania 17:17. Niestety potem znowu gospodarze uciekli nam na 3 punkty i na tablicy zrobiło się 23:20 dla Resovii. Sytuację uratował jednak Michał Krzyżak, który już kolejny raz świetną zagrywką odwrócił losy seta. Pierwszy serwis został przyjęty na 3 metr co ułatwiło skuteczne  ustawienie bloku naszym zawodnikom, a dokładnie Pawłowi Samborskiemu i Piotrowi Pękali. To ten drugi z naszych zawodników jako ostatni dotknął piłki po ataku Janiaka i mógł cieszyć się z punktowego bloku. Kolejny serwis Krzyżaka wrócił na naszą stronę, a z prezentu skorzystał Samborski skutecznie atakując przechodzącą piłkę. Później mieliśmy po jednej zepsutej zagrywce z obu stron, a na tablicy było 24:24. W kolejnej akcji udało nam się obronić atak Janiaka, a kontrę skończył Samborski. Wtedy to Hutnik wyszedł na prowadzenie. Mecz zakończył się wynikiem 27:25 asem serwisowym Marcina Zabawy.

Ten wynik pozwolił nam odskoczyć na 3 punkty MKS Andrychów. Andrychowianie niespodziewanie przegrali wczoraj we własnej hali z Extransem Sędziszów 2:3.

Kolejne spotkanie Hutnicy rozegrają w Krakowie za dwa tygodnie z AT Jastrzębski Węgiel.  Do końca już tylko 4 spotkania. Robi się coraz ciekawiej!

AKS Resovia Rzeszów : Hutnik Kraków 0:3 (23:25, 14:25, 25:27)

Hutnik: Karnas (1), Krzyżak (13), Pękala (4), Zabawa (17), Samborski (9), Styrnol (2), Macheta (l) oraz Migała, Popardowski, Waśko (1), Hladyr, Ferek, Jacak, rezerwowi : Juruś (l)

Trener : Łukasz Przybyła