Wczorajsze wyjazdowe spotkanie z TKS Tychy zakończyło się kolejnym zwycięstwem naszego zespołu. Był to szósty pod rząd mecz, w którym Hutnik był lepszy od swoich przeciwników.

Mecz w Tychach rozpoczął się nienajlepiej dla naszego zespołu. Tyszanie w poczatkowej fazie tego seta zdołali wypracować sobie 3 punktową przewagę. Hutnicy jednak dość szybko odrobili straty i dopadli rywala przy stanie 11:11. Później wynik oscylował w granicach remisu. Przez chwilę nawet udało nam się wyjść na prowadzenie 18:16 jednak końcówka należała do gospodarzy. Najpierw wyrównali, a potem odskoczyli nam na 2 punkty i mieliśmy 22:18 dla TKS.  Hutnicy nie dawali za wyraną i znowu zdołali wyrównać stan seta. Gdy mieliśmy po 22 niestety goście wygrali dwie kolejne akcje i mieli 2 piłki setowe. Pierwszą z nich udało nam się obronić jednak w kolejnej akcji niestety w kontrataku z lewego skrzydła pomylił się Paweł Samborski i set zakończył się wynikiem 25:23 dla Tyszan. Główną przyczyną porażki była wyjątkowo słaba skuteczność w ataku naszego zespołu.

Kolejna odsłona była już dużo lepsza w naszym wykonaniu natomiast gospodarze jakby wystraszyli się, że mogą ugryźć nasz zespół zaczęli popełniać błędy. Warto zaznaczyć, że w tym secie Hutnicy atakowali jedynie 13 razy kończąc 8 piłek do tego dołożyli 4 asy serwisowe i 2 bloki. Reszta punktów to błędy rywala. Set zakończył się wynikiem 25:16 dla Hutnika.

Trzecia partia znowu padła łupem Hutników, którzy od początku zwiększali swoją przewagę. Dobrze tego dnia w polu zagrywki czuli się nasi siatkarze skutecznie odrzucając rywala od siatki. Powodowało to spore trudności dla zawodników TKS w ataku. W tym secie Hutnicy aż 7 razy zdołali bezpośrednio zablokować gospodarzy, a liderem w tym elemencie był Michał Krzyżak, który w ostatnich 3 spotkaniach wręcz wyśmienicie spisuje się w bloku. W połowie seta kiedy Hutnicy prowadzili 15:10 nasza gra się zacięła. Rywale zdołali nawet wyjść na prowadzenie 17:16 na szczęście to był chwilowy zryw Tyszan i szybko zdołaliśmy opanować sytuację wygrywając kilka kolejnych akcji. Set zakończył się wynikiem 25:21 dla Hutników.

Ostatnia odsłona toczyła się pod pełną kontrolą nowohucian. Od samego początku budowaliśmy przewagę, która powodowała spokój w naszych poczynaniach. Gospodarze z każdą akcją wydawali się coraz bardziej podłamani.  Hutnicy prowadzili już nawet 9 punktami 16:7. W końcówce trener Przybyła zaczął dokonywać zmian w zespole. Pojawił się dawno nie oglądany w grze Krzysztof Ferek, który już w pierwszej swojej akcji pokazał, że nie zapomniał jak się zdobywa punkty kończąc trudną piłkę na lewym skrzydle. W ostatnich akcjach na boisku mieliśmy nawet dwóch rozgrywających. Na szczęście zmiany nie wpłynęły niekorzystnie na nasz zespół bez problemu utrzymaliśmy 9 punktową przewagę ostatecznie wygrywając 25:16. Całe spotkanie wygraliśmy zatem 3:1.

Wygrana umocniła nas na drugim miejscu bowiem goniące nas zespoły potraciły punkty. Karpaty Krosno uległy w meczu z liderem z Jaworzna 1:3 natomiast MKS Andrychów stracił 1 punkt w pojedynku derbowym z Kęczaninem Kęty. Mamy zatem 4 punkty przewagi nad zespołem z Krosna i 2 nad MKS Adrychów.

Kolejne dwa spotkania rozegramy we własnej hali. Za tydzeiń podejmiemy Błękitnych Ropczyce, a dwa tygodnie póćniej TSV Rybnik. Do końca sezonu coraz bliżej. Zapowiada się niezwykle emocjonujący finisz. Jesteśmy coraz bliżej drugiego miejsca, które da nam szansę na powalczenie o awans w turnieju play-off.

TKS Tychy : Hutnik Kraków 1:3 (25:23, 16:25, 21:25, 16:25)

Hutnik : Karnas (5), Krzyżak (23), Pękala (8), Zabawa (15), Samborski (9), Styrnol (7) , Macheta (l) oraz Ferek (1), Waśko, Jacak, Hladyr, Popardowski, rezerwowi: Migała, Juruś (l)

Trener: Łukasz Przybyła