Nie udał się Hutnikom dzisiejszy mecz z drużyną Wisłoka Strzyżów, po słabym spotkaniu przegrali 2:3. Pierwszy set nie zapowiadał takiego obrotu sprawy – po wyrównanym początku Hutnik odskoczył na kilka punktów i pewnie wygrał 25:21. W drugiej partii górą byli goście, którzy popełniali mniej błędów od naszych zawodników i zdecydowanie wygrali 25:18. W trzecim secie wszystko wróciło do normy i mimo kolejnych błędów na zagrywce i nie najlepszego przyjęcia Hutnicy znowu byli górą 25:20. Czwarta odsłona meczu zaczęła się od niewymuszonych błędów z obu stron, szybciej jednak sytuację opanowali zawodnicy ze Strzyżowa i pewnie wygrali 25:16. Tie break to pokaz zepsutych zagrywek z naszej strony- zagrywki stacjonarne jak i z wyskoku lądowały w siatce bądź poza boiskiem przeciwnika. Mimo że jeszcze przy stanie 6:8 Hutnicy dostali za darmo piłkę od przeciwnika, to nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku i na tablicy pojawił się wynik 6:9. Goście już nie pozwolili na odrobienie strat i (po kolejnej zepsutej przez nas zagrywce) wygrali partię 15:10. Pewnym usprawiedliwieniem dla naszej drużyny może być fakt, iż Hutnik grał dziś bez kontuzjowanych Kamila Kołka, Tomka Kubicy, Maćka Jedwabnego, sprawy osobiste nie pozwoliły zagrać Leszkowi Klimczakowi, natomiast Paweł Golec grał z kontuzją kciuka. W związku z takim brakami personalnymi na pozycji atakującego zagrał dziś z konieczności Maruszczyk, który jest nominalnym przyjmującym, natomiast na ławce rezerwowych pojawił się 15-letni Szymon Seliga. Nie zmienia to faktu, że dzisiejszy mecz powinniśmy wygrać, grając na własnej hali z niżej notowanym przeciwnikiem. Niestety ilość popełnionych własnych błędów na to nie pozwoliła. Miejmy nadzieję, że to spotkanie podziała na naszą młodą drużynę jak zimny prysznic i w kolejnych meczach będzie już tylko lepiej.
Hutnik – Wisłok Strzyżów 2:3 (25:21, 18:25, 25:20, 16:25, 10:15)
Hutnik: Golec, Góra, Grot, Andrzejewski, Samborski, Maruszczyk, Przybyła (L) oraz Janawa, Dutkiewicz, Księżarek, Seliga
Trenerzy: Janawa, Matras
Widzów: 100
ZDJĘCIA Z MECZU