Po trzech porażkach pod rząd siatkarze Hutnika Wandy Kraków pokonali zespół TS Volley Rybnik 3:0.
Sobotnie spotkanie z ostatnim w tabeli TSV Rybnik poprostu trzeba było wygrać. Po niespodziewanej porażce z ubiegłego tygodnia w Dębicy Hutnik potrzebował punktów. Plan został zrealizowany jednak nie przyszło to łatwo.
Hutnicy do spotkania przystąpili z kilkoma zmianami w wyjściowym składzie. Do szóstki wrócił Jakub Popardowski, na środku zamiast Jakuba Filipczaka trener wystawił Pawła Michałka, a w ataku Marcina Zabawę zastąpił Krzysztof Ferek.
Pierwszy set nie przebiegał po myśli naszego zespołu. Rybniczanie lepiej weszli w mecz i wyszli na prowadzenie (10:6). Niepocieszony takim obrotem spraw trener Przybyła zdecydował się na rozmowę ze swoimi zawodnikami. Skutek był taki, że Hutnicy zdołali zniwelować przewagę gości do 2 punktów (10:8). W dalszej częsci seta to goście cały czas byli na 2 lub 3 punktowym prowadzeniu. Dopiero w końcówce Hutnicy zdołali doprowadzić do wyrównania (20:20). Trzeba jednak szczerze powiedzieć, że to Rybniczanie wyciągnęli do nas pomocną dłoń popełniając proste błędy. Jako pierwsi szanse na wygranie seta mieli goście. Hutnicy trzykrotnie wychodzili z opresji broniąc piłki setowe. Przy stanie 26:26 Hutnicy wyprowadzili fantastyczną kontrę. Po wyblokowaniu ataku gości w wykonaniu Krystiana Bangrowskiego nasz rozgrywający zdecydował się na wystawę na „pipa” do Michała Krzyżaka, który wykorzystał szansę wyprowadzając Hutnika na prowadzenie. Seta zakończył Krzysiek Ferek, który zablokował atak Bangrowskiego na lewym skrzydle. Wynik seta to 28:26 dla Hutników.
Druga partia miała odmienny przebieg. Hutnicy szybko objęli prowadzenie, które w szczytowym momencie wynosiło nawet 7 punktów. Nic nie zapowiadało wtedy kłopotów w końcówce. Goście systematycznie niwelowali straty, aż w końcu popisali się pięcioma z rzędu zwycięskimi akcjami doprowadzając do wyrównania 16:16. Hutnicy przerwali wreszcie dobrą passę Rybniczan i to oni wygrali dwie kolejne piłki. Najpierw w ataku pomylił się atakujący z Rybnika Konrad Bangrowski, a później niezawodny Krzysztof Ferek wykończył kontrę zdobywając punkt z drugiej lini, która nie byłaby możliwa gdyby świetną obroną nie popisał się Piotrek Macheta. Do końca seta gra toczyła się punkt za punkt. Set zakończył się po autowym ataku Konrada Bangrowskiego, a wynik to 25:23 dla gospodarzy.
Ostatnia odsłona właściwie bez historii. Z Rybniczan wyraźnie uszło powietrze co skrzętnie wykorzystali siatkarze Hutnika szybko uzyskując wysoką przewagę, którą utrzymywali do samego końca. Set zakończył się wynikiem 25:19, a cały mecz 3:0 dla Hutnika.
Trzeba podkreślić dobrą grę Pawła Michałka, który poraz pierwszy w sezonie zagrał w wyjściowym składzie. Zdobył on 8 punktów wykańczając 4 z 6 piłek. Do tego dołożył 3 punkty blokiem i 1 asa serwisowego. Najwięcej punktów dla Hutnika zdobył Krzysztof Ferek (14).
Kolejny mecz Hutnicy zagrają w Jastrzębiu już w najbliższą sobotę.
Hutnik Kraków : TSV Rybnik 3:0 (28:26, 25:23, 25:19)
Hutnik: Fremel, Krzyżak, Michałek, Ferek, Popardowski, Żuchowski, Macheta (l) oraz Zabawa, Iszczuk, rezerwowi: Maciąg, Być, Filipczak, Juruś, Bogdański
Trenerzy: Łukasz Przybyła, Mirosław Janawa