Nieudała się siatkarzom Hutnika Kraków inauguracja sezonu we własnej hali. Przed licznie zgromadzoną publicznością ulegli oni MKS MOSiR Jasło 0:3.

Hutnicy rozpoczęli spotkanie z jedną zmianą w porównaniu z poprzednim meczem. Na rozegraniu pojawił się Michał Bogdański, który zastąpił Dawida Fremela. Mecz zaczął się od lekkiej przewagi gości, którzy szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Hutnicy szybko odrobili straty. Do stanu 12:12 mecz był wyrównany a gra toczyła się punkt za punkt. Niestety w późniejszej fazie seta goście wyszli na prowadzenie (17:14) głównie za sprawą braku skuteczności naszego zespołu. Trener Przybyła zdecydował się na zmiany. Na boisku w miejsce Zabawy pojawił się Ferek, natomiast Popardowskiego zmienił Iszczuk. Niestety nie przyniosło to efektu i przewaga Jaślan nadal wzrastała i pewnym momencie osiągnęła  8 punktów (22:14). Wydawało się, że set nieuchronnie zmierza do końca. Hutnikom udało się jednak zniwelować przewagę rywala do 2 punktów (22:20) głównie za sprawą świetnej zagrywki Miłosza Iszczuka. Zbiegło się to z pojawieniem się na trybunach sporej grupy sympatyków Hutnika, którzy swoim dopingiem zagrzewali nasz zespół do gry. Goście wzięli się jednak w garść i zakończyli seta zwycięstwem (25:20).

Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry. Jako pierwsi większą niż 1 punkt przewagę zdobyli Hutnicy (7:5). Później prowadzili już nawet 13:9. Wydawało się wtedy, że mamy mecz pod kontrolą. Jednak gdy na tablicy widniał wynik 16:13 dla Hutnika goście wygrali 3 kolejne akcje doprowadzając tym samym do wyrównania. Gra punkt za punkt toczyła się do wyniku 19:19. Później Hutnicy zatracili swoją skuteczność pozwalając gościom na objęcie prowadzenia. Set zakończył się wynikiem 25:21 dla MKS.

Trzecia i ostatnia odsłona to już koncertowa gra Jaślan. Nasz zespół tylko do stanu 6:6 potrafił nawiązać walkę z rywalem. Nasza zagrywka nie robiła wrażenia na zawodnikach MKS-u, którzy świetnie prezentowali się w przyjęciu i grali na wysokiej skuteczności w ataku. My natomiast pomimo nienajgorszego przyjęcia mieliśmy duże problemy z kończeniem piłek. Przewaga gości rosła z akcji na akcję. Gdy na tablicy wyników było 14:7  dla gości stało się jasne, że tego meczu już nie wygramy. Jaślanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie nie pozwalając naszym siatkarzom ani na moment uwierzyć, że mogą jeszcze odwrócić losy meczu. Set zakończył się wysokim zwycięstwem gości 25:16.

Nie załamujemy jednak rąk. Zespół z Jasła należy do ścisłej czołówki ligowej. Dodatkowo hala Wandy, która miała być naszym atutem, stała się nim dla gości dlatego, że jest bardzo podobna do hali, w której MKS rozgrywa mecze u siebie. W pomeczowych rozmowach przyznawali oni, że potrafią grać na ciasnych i niskich obiektach.

W następnej kolejce Hutnik uda się na bardzo ciężki teren do Sędziszowa Małopolskiego gdzie zmierzy się z zespołem Extransu. Nasz najbliższy rywal w pierwszej kolejce wygrał z MKS Jasło 3:0 co obrazuje siłę tej drużyny. Zapewniamy jednak, że będziemy walczyć o każdą piłkę i jedziemy na mecz z nastawieniem na zwycięstwo.

Hutnik Wanda : MKS MOSiR Jasło 0:3 (20:25, 21:25, 16:25)

Hutnik: Bogdański, Krzyżak, Filipczak, Zabawa, Popardowski, Żuchowski, Macheta (l) oraz Iszczuk, Ferek, Być, Fremel, rezerwowi: Michałek, Maciąg, Juruś (l)

Trenerzy: Przybyła, Janawa