W piątkowym meczu z ostatnią drużyną tabeli Hutnik dość nieoczekiwanie stracił jeden punkt. Po pierwszym pewnie wygranym secie nic na to nie wskazywało, jednakże w drugiej partii to goście byli stroną przeważającą i zasłużenie wygrali. Trzeci set bardzo podobny do drugiego, lekka przewaga gości, aż do momentu pokazania przez sędziego czerwonej kartki naszemu kapitanowi (która należała się bardziej sędziemu za fatalną pomyłkę niż Maćkowi). Po tym wydarzeniu jednak Hutnicy się obudzili, po serii pięciu mocnych zagrywek Piotra Fenoszyna odskoczyli rywalom na kilka punktów i pewnie wygrali. Czwarty set dostarczył w samej końcówce emocji, najpierw Jedwabny otrzymał kartkę żółtą i czerwoną jednocześnie (wydarzyło się to prawdopodobnie po raz pierwszy w historii reaktywowanego Hutnika) i musiał opuścić parkiet udając się na ławkę kar. Następnie grając na przewagi nasi zawodnicy zepsuli trzy ostatnie zagrywki co skrzętnie wykorzystała drużyna z Bobowej. W tie-breaku uwidoczniła się już przewaga naszej drużyny, choć od stanu 14:9 goście zdobyli trzy punkty z rzędu, jednakże na więcej Hutnik już nie pozwolił.
Hutnik – LKS Bobowa 3:2 (25:20, 22:25, 25:20, 25:27, 15:12)
Hutnik: Jedwabny(K), Zabawa, Góra, Żuchowski, Fenoszyn, Daniel, Róg(L) oraz Tabor, Skrzypiński, Pawelec, Fremel, Gargula. Trener: Łukasz Przybyła