Mecz siatkarzy Hutnika Kraków z viceliderem II ligi gr. 4 MKS Andrychów pomimo kolejnej porażki nowohuckiej drużyny 1:3 mógł się podobać. Hutnicy zaprezentowali się wczoraj z bardzo dobrej strony i postawili się zdecydowanemu faworytowi tego spotkania.
Do składu naszego zespołu powrócił po dłuższej nieobecności Michał Krzyżak. Co prawda nie zagrał od początku ale na boisku pojawił się w końcówce pierwszego seta. W wyjściowym składzie pojawił się za to Krzysztof Ferek zastępując Marcina Zabawę. W kadrze zabrakło kontuzjowanego Pawła Michałka.
Pierwszego seta Hutnicy zaczęli od skutecznego ataku ze środka Jakuba Filipczaka. Kolejne trzy akcje padły łupem gości. Hutnicy doprowadzili do wyrównania przy wyniku 6:6. Później na chwilę udało się objąć prowadzenie (11:9). Niestety od tego momentu MKS ruszył do ofensywy wygrywając kolejne 4 akcje (11:13). Hutnicy nie dawali za wygraną szybko wyrównując 13:13. Jednak bardziej doświadczeni rywale od tego momentu przeważali na parkiecie wypracowując sobie kilku punktową przewagę (18:22). Nasz zespół walczył do samego końca ale ostatecznie to goście wygrali seta do 23 i objęli prowadzenie w meczu.
Druga odsłona była równie zacięta. Tym razem jednak to Hutnik przez większość czasu był na prowadzeniu. Pojawienie się od początku tej partii w wyjściowym składzie Michała Krzyżaka zdecydowanie poprawiło jakość przyjęcia w naszej ekipie. Przełożyło się to również na skuteczną grę w ataku. Goście tylko chwilę byli na prowadzeniu przy stanie 11:12. Później jednak Hutnicy dzięki bardzo dobrej grze wyszli na prowadzenie i sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Set zakończył się wynikiem 25:19 dla Hutnika.
Trzecia partia znowu jednak upływała pod znakiem prowadzenia zespołu z Andrychowa. W naszym zespole pogorszyło się przyjęcie zagrywki ale skuteczność w ataku w dalszym ciągu stała na wysokim poziomie. W tej odsłonie o porażce naszej drużyny zaważyła ilość punktów zdobytych po błędach przeciwnika. Po naszej stronie było 7 takich błędów, a po stronie Andrychowian tylko 2. Mimo tego, że to goście przez cały set prowadzili to Hutnikom brakło naprawdę niewiele aby go zwyciężyć. Wynik seta to 25:23 dla MKS co pokazuje, że Hutnicy zaprezentowali prawdziwy charakter do końca walcząc o końcowy sukces.
W ostatnim secie obydwa zespoły zagrały słabiej. Powiększyła się ilość własnych błędów, spadł poziom przyjęcia zagrywki i tym samym również skuteczność w ataku nie stała już na tak wysokim procencie jak w poprzednich odsłonach. Bliżej wygranej w tym secie byli Hutnicy, którzy przez jego większość byli na prowadzeniu. Niestety o porażce zadecydowała końcówka. Zespół z Andrychowa objął przewagę dopiero przy wyniku 21:22. Hutnicy nie zamierzali się poddawać. Kiedy przy wyniku 23:24 na zagrywce pojawił się Michał Krzyżak wszyscy mieli nadzieję, że odwrócimy jeszcze losy meczu. Michał w swoim stylu posłał bardzo mocny serwis w stronę pierwszej strefy boiska rywala ale niestety pomylił się o „włos” i to MKS cieszył się z końcowego sukcesu.
Pomimo porażki Hutnik nareszcie zagrał na wysokim poziomie. Gra naszej drużyny była widowiskowa. Rozgrywający Dawid Fremel grał kombinacyjną siatkówkę prezentując szeroki wachlarz zagrań. Kolejny raz najlepiej punktującym zawodnikiem Hutnika był Miłosz Iszczuk. Podobały się zwłaszcza jego ataki ze środka drugiej linii. Świetny mecz rozegrał też Krzysiek Ferek, którego pierwszy raz mogliśmy oglądać w tak szerokim wymiarze czasu.
Niestety sytuacja w tabeli w dalszym ciągu jest nieciekawa. Hutnikom pozostały 4 mecze do rozegrania. Wszystkie na wyjazdach. Następny już za tydzień w Kętach. Wierzymy jednak, że jeżeli utrzymamy taki poziom gry jak w meczu z MKS to uda się wreszcie zapunktować i utrzymać w lidze na kolejny sezon.
Hutnik Kraków : MKS Andrychów 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 23:25)
Hutnik: Fremel, Popardowski, Filipczak, Ferek, Iszcuk, Żuchowski, Macheta (l) oraz Krzyżak, Zabawa, Być, rezerwowi: Maciąg, Bogdański, Martos-Sanchez (l)
Trenerzy: Łukasz Przybyła, Mirosław Janawa