Cenny punkt przywieźli siatkarze Hutnika Kraków z wyjazdowego spotkania w Kętach. Po bardzo emocjonującym pojedynku z UMKS Kęczaninem Kęty Hutnicy przegrali w stosunku 3:2.
Hutnicy do meczu przystępowali znowu w osłabieniu. Kontuzjowany jest bowiem atakujący naszej drużyny Marcin Zabawa. W jego miejsce do składu wskoczył doświadczony Krzysztof Ferek, który ostatnie 4 sezony spędził w Kętach. Dlatego też został on ciepło przyjęty przez miejscowych kibiców.
Pierwszy set padł łupem Hutników, którzy do meczu przystąpili niezwykle skoncentrowani. Popełniali oni mało własnych błędów, czego nie można powiedzieć o zawodnikach gospodarzy. Przez cały set Hutnik był na kilkupunktowym prowadzeniu. Kęczanin ani na moment nie zbliżył się do Hutników. Pomimo nienajlepszej skuteczności w ataku nasz zespół wygrał tego seta 25:17.
Niestety druga odsłona należała do zawodników z Kęt. Do wyniku 11:11 spotkanie było wyrównane a gra toczyła się punkt za punkt. Niestety później wydarzyła się prawdziwa katastrofa. Przy stanie 13:11 dla Kęt na zwgrywce pojawił się atakujący gospodarzy Maciej Tupta, który siał spustoszenie w naszych szeregach. Pole serwisowe opuścił dopiero gdy na tablicy mieliśmy 18:11 dla Kęczanina. Zdobyta w ten sposób przewaga pozwoliła miejscowym na wyrównanie stanu spotkania, a set zakończył się wynikiem 25:20.
Na szczęście w kolejmym secie gra Hutników wróciła na właściwe tory. Podrażnieni niepowodzeniem w poprzedniej partii Hutnicy znowu narzucili swój styl gry. Już na początku seta zdobyli oni kilkupunktową przewagę. Między innymi dzięki dobrym zagrywkom Michała Krzyżaka i Jakuba Filipczaka. W pewnym momencie Hutnik prowadził 17:10. Później co prawda gospodarze zbliżyli się do naszego zespołu (18:16) jednak Hutnikom udało się obronić wypracowaną przewagę i ostatecznie zwyciężyć tą partię 25:21.
Słabsza gra Hutników w końcówce 3 seta przeniosła się na kolejną odsłonę tego meczu. Hutnicy byli tylko tłem dla rozkręcającego się rywala. Zaczęli popełniać sporą ilość błędów własnych, a gospodarze prezentowali niezwykle wysoką skuteczność w ataku, która wyniosła 79%. Set zakończył się wynikiem 25:13 dla Kęczanina.
Porażka naszej drużyny w secie 4 spowodowała konieczność gry 5 seta. Hutnicy rozpoczęli go od prowadzenia 3:1. W kolejnej akcji mieliśmy szansę na 4:1. Po kilku nieskończonych atakach w wykonaniu raz jednej raz drugiej drużyny w końcu dużym sprytem wykazał się przyjmujący Kęczanina Wojciech Gruszka, który nabił piłkę na próbującego go zablokować Michała Krzyżaka. Zamiast 4:1 zrobiło się 3:2, a na domiar złego w kolejnej akcji zablokowany został Krzysiek Ferek i mieliśmy remis. Później niestety inicjatywę przejęli gospodarze. Po Hutnikach widać było zmęczenie. Mylili się oni w kolejnych akcjach napędzając tym samym gospodarzy. Kiedy było 11:6 dla Kęczanina stało się jasne, że więcej niż 1 punkt z Kęt nie przywieziemy. Set zakończył się po zaciętej akcji skutecznym atakiem z lewego skrzydła Mateusza Błasiaka. Wynik seta to 15:10 dla Kęt.
Niestety będący w strefie spadkowej zespół TSV Rybnik niebezpiecznie zbliżył się do Hutników na 3 punkty. We wczorajszym meczu pokonał on w meczu wyjazdowym vicelidera MKS Andrychów w stosunku 3:1. Na dwie kolejki przed końcem zobiło się bardzo nerwowo. Hutnicy co prawda mają do rozegrania 3 mecze (zaległy z Błęktiymi Ropczyce) ale wszystkie spotkania rozegramy na wyjeździe. Widać, że Rybniczanie są w bardzo wysokiej formie. Na szczęście Hutnicy również w ostatnich dwóch meczach prezentowali się całkiem przyzwoicie. Miejmy nadzieję, że za tydzień w Ropczycach uda się wywalczyć 3 punkty i przybliżyć się do utrzymania.
UMKS Kęczanin Kęty : Hutnik Kraków 3:2 (17:25, 25:20, 21:25, 25:13, 15:10)
Hutnik: Fremel, Krzyżak, Filipczak, Ferek, Iszczuk, Żuchowski, Macheta (l) oraz Popardowski, Być, Bogdański, Maciąg, rezerwowi: Zabawa, Juruś (l)
Trener: Łukasz Przybyła