W ostatniej kolejce pierwszej rundy rozgrywek o mistrzostwo małopolskiej III ligi piłki siatkowej mężczyzn Hutnik rozprawił się z AZS Politechniką 3 – 0. Tym samym biało – błękitno – niebiescy wygrali ośme spotkanie z rzędu i awansowali na trzecie miejsce w tabeli.

Mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Sędziowie nie zostali poinformowani przez Małopolski Związek Piłki Siatkowej o zmianie terminu spotkania. Na szczęście dosyć szybko w trybie awaryjnym udało się ściągnąć parę ligowych arbitrów i ostatecznie starcie hutników z akademikami mogło dojść do skutku.

Przedłużona rozgrzewka gorzej podziałała na zespół Hutnika. Siatkarze z Nowej Huty wolniej się rozkręcali. To Politechnika dyktowała warunki w początkowym fragmencie pierwszego seta. Biało – błekitno – niebiescy mnożyli błędy własne, psuli sporo zagrywek, a rozgrywający gospodarzy Marcin Komenda miał utrudnione zadanie, bowiem nie najlepiej funkcjonowało też przyjęcie. Przy prowadzeniu 11:7 dla akademików trener nowohucian poprosił o czas. Chwila przerwy odpowiednio podziałała na hutników i dzięki serii bardzo mocnych serwisów Kamila Kołka udało się najpierw zmniejszyć prowadzenie Politechniki, by wreszcie osiągnąć minimalną przewagę. Końcówka partii należała już bezapelacyjnie do Hutnika. Szczelny blok oraz skuteczność w ataku gospodarzy, do tego słabsze przyjęcie AZS – u i ostatecznie to siatkarze z Nowej Huty zwyciężyli 25:22. 

W drugim secie obraz gry nie uległ zmianie. Z jednej i drugiej strony mnożyły się błędy własne. Przy stanie 8:8 na boisku w ekpie Hutnika pojawił się Łukasz Przybyła. Efektem tej zmiany była poprawa odbioru zagrywki. Mimo tego to akademicy prowadzili przez ponad połowę tej partii. Dopiero od stanu 15:17 hutnicy zaczęli odrabiać straty. Duża w tym zasługa kąśliwych serwisów Marcina Komendy i duetu Klimczak – Kołek w bloku, dzięki którym w krótkim czasie biało – błękitno – niebiescy wyszli na 5 – punktowe prowadzenie 23:18. Dystans udało się utrzymać do końca seta, który zakończył się wynikiem 25:20 dla nowohucian.

Wydawało się, że trzecia partia będzie już tylko formalnością. Zwłaszcza gdy hutnicy objęli prowadzenie 11:6 na początku seta. Wtedy jednak gra gospodarzy kompletnie „siadła”. Akademicy zrobili trzy zmiany. Na boisku pojawili się Kasprzyk, Duda i Lasoń. Te roszady trenera AZS – u Mateusza Śrutowskiego okazały się strzałem w dziesiątkę, bo nie dość, że wydatnie poprawiło się przyjęcie zagrywki zespołu to Politechnika nie myliła się prawie na siatce. Końcówka seta to walka punkt za punkt. Gra toczyła się na przewagi. Hutnicy potrzebowali aż pięciu piłek setowych by zakończyć tę partię (29:27) i całe spotkanie.

UKS HUTNIK DOBRY WYNIK KRAKÓW – AZS POLITECHNIKA KRAKÓW 3-0 (25:22. 25:20, 29:27)

HUTNIK: Komenda, Klimczak, Karmowski, Kołek, Płecha, Olszewski oraz Kluczyński (libero), Janawa, Józefowski, Przybyła, Górka, Zych. Trener: Mroczek

AZS: Śrutowski, Dorecki, Cieśla, Kuzdub, Idzi, Nowak oraz Nowakowski (libero), Kasprzyk, Słuszniak, Duda, Lach, Lasoń. Trener: Śrutowski

SĘDZIOWALI: Pierucki oraz Karwowski